niedziela, 17 listopada 2019

Tunika w muszelki - (druty)

Publikacja z lekkim poślizgiem 😉Powstała jeszcze latem, na potrzeby ciepłych dni. Zrobiłam ją z Cotton Gazal, w kolorze granatowym. Miała być w morskim klimacie stąd wzór muszelek na karczku i fal w części tułowia. Sprawdziła się i Promyczek była bardzo zadowolona. Na pewno sprawdzi się też noszona na body w chłodniejsze dni.
Przód

Tył


Rękaw


Tył karczka

Do napisania i niech Moc będzie z Nami

poniedziałek, 30 września 2019

Wspomnień czar - wakacje 2019

Refleksja miesiąc po,  były zdecydowanie za krótkie.
Początek, a właściwie cały lipiec zapowiadał bardzo nieciekawe wakacje. Młodzik złapał infekcję bakteryjną w ostatnich dniach przedszkola, obdzielił nią solidnie Promyczka i Wymarzonego Męża i leczyli się prawie miesiąc.
W pierwszych dniach sierpnia, uczestniczyliśmy w wydarzeniach związanych z upamiętnieniem wybuchu Powstania Warszawskiego. Niesamowitą grę terenową zorganizowała lokalnie działająca Jednostka Strzelecka. Zrobili to jak zawsze na bardzo wysokim poziomie. Bardzo nam się podobało. Myśleliśmy, że weźmie w niej udział tylko Młodzik, ale Promyczek jak zobaczyła że Młodzik coś robi ona też chciała. Wyglądała niesamowicie podczas niektórych konkurencji, wspomagana oczywiście przez Wymarzonego Męża. Młodzik świetnie dał sobie radę sam, a nagrodą był przejazd kładem, oczywiście w roli pasażera.

Gra polegała na zdobywaniu kolejnych pieczątek na mapie. Pieczątki były potwierdzeniem wykonania kolejnych zadań np. odwiedzeniem punktu szpitala polowego gdzie uczestników ważono i mierzono ( każdy dostawał wpis na końcu mapy ), można było zapoznać się z narzędziami medycznymi które były w tedy stosowane, a zadaniem było zwinięcie bandaża. Innym zadaniem było przeczołganie się pod zasiekami z drutu kolczastego (jedyne w którym Promyczek nie wzięła udziału), przeniesienie kanki z wodą, malowanie symbolu Polski Walczącej na murze, czy przenoszenie amunicji. Dla dzieciaków to była frajda i jednocześnie poznawanie historii. Była też loteria. Za symboliczne kilka złotych można było wylosować kapok, kaburę na pistolet, pas na amunicję itd. Nam trafiły się pokrowce na hełm, torba na maskę przeciwgazową i ochraniacze na łokcie i kolana.

poniedziałek, 23 września 2019

Jesiennie

Pierwszy dzień jesieni. Uwielbiam jesień, za jej cudowne ciepłe kolory, niesamowite odcienie zieleni na drzewach, tysiące szarobłękitnych chmur na niebie, muzykę padającego deszczu i promienie słońca, rzadkie, ale tym bardziej cenne. 
Jesień to dla mnie czas wyciszenia i naturalnego zwolnienia tempa. Sprzyja to dumaniu i zaglądaniu w siebie. Często wiąże się to u mnie ze zmianami, na które często przychodzi mi ochota właśnie na jesieni. 
Jesień to dla mnie idealny czas twórczy dziewiarski. Więcej czasu spędzamy w domu niż na dworzu, choć spacery po świeżym powietrzu traktuję jak przymusową dawkę codziennych witamin. Wełna nie parzy w ręce, więc dziergam, szydełkuję w każdej wolnej chwili. Nauczyłam się robić na drutach bez patrzenia na robótkę (oczka lewe i prawe) co sprawia, że mogę dziergać i jednocześnie czytać książkę czy oglądać film. Weszłam na wyższy lewel, jak stwierdził Młodzik.
Planów na jesienną codzienność mam wiele, jeśli się uda nie będzie szara. Póki co za oknem mamy złotą polską jesień, spacerujemy zbierając żołędzie i kasztany, pijąc herbatę z miodem wtuleni w ciepłe swetry. 
Robótkowo plany mam obszerne, póki co w głowie. Muszę je spisać, wtedy łatwiej zaplanować, co gdzie z czego i trzymać się planu. Jednak najpierw oficjalne pożegnanie z latem, już wkrótce.

Niech Moc będzie z Nami 😉 i do napisania.

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Motyl - filcowa zakładka do książki

Jedyny taki na świecie, choć możliwe że zacznie się pojawiać w różnych konfiguracjach kolorystycznych, w różnych zakątkach świata. Na chwilę obecną miałam jednego, którego już wypuściłam w świat. 
Motylkowa zakładka do książki:


Do wykonania zakładki potrzeba:
- filc w kolorach kremowym (baza) turkusowym (skrzydełka) oraz brązowym (brzuszek);
- koraliki opcjonalnie do ozdoby czółek;
- tasiemka, na tyle długa by nie wypadała z pomiędzy zaznaczonych stron ( im masywniejszy motyl, tym tasiemka powinna być dłuższa).
- kształt motyla narysowałam sama, ale można skorzystać z kształtów np. w kolorowankach dziecięcych
- kulka silikonowa do wypychania maskotek jako wypełnienie (można użyć waty, albo włókniny antyalergicznej z poduszki).

Zakładka świetnie nada się też jako np. zawieszka do torebki lub kluczy.

Jeszcze zbliżenie na motylka:


To nie ostatnia zakładka, mam dużo pomysłów na kolejne. Uwielbiam robić takie małe słodkości.
Do napisania i niech Moc będzie z Nami 😃

środa, 31 lipca 2019

Hygge Scheepjes szal pełen szczęścia - (szydełko)

Oczywiście mowa o szalu Hygge. Robiłam go długo, ale brała się za niego w chwilach radosnych. Robienie go dawało mi tak wielką radość że dawkowałam ją sobie po małym kawałeczku. Jest  niesamowitym połączeniem szydełka i hafu. Jak dla mnie genialne. Do tego ten folkowy wzór.  Ale wszystko co dobre się kończy a wtedy zaczyna jeszcze lepsze. Teraz mogę otulać się tym cudem i to jest to "jeszcze lepsze". Uwielbiam go.
Szal Hugge Scheepjes:

Miałam problem z wywieszeniem go do wyschnięcia i zablokowania. Ostatecznie tylko go lekko zwilżyłam i naciągnęłam. Nie miałam miejsca żeby rozciągnąć go w całej okazałości. Tutaj wisi na ścinie. Dla kogoś kto lubi gobeliny i makatki sprawdziłby się idealnie:


Niech Moc będzie z Nami😃

Do napisania.

wtorek, 30 lipca 2019

Proporzec

Drużyna Młodzika szukała kogoś potrafiącego szyć. W ramach dobrych wzorców, zgłosiłam się do jego wykonania. Było to jedno z ciekawszych wyzwań jakie podjęłam w moim twórczym życiu. Jestem krawieckim amatorem, który szyje dla własnych i najbliższych potrzeb. Do tego jeszcze presja czasu, która wynikła z przyczyn ode mnie niezależnych. Podsumowując jestem zadowolona z efektu. 
Oto Proporczyk:

Litery wykonałam z grubszego filcu, żeby dodatkowo usztywnić proporzec.


Napis i koronę zrobiłam ze złotych sznureczków. 

Najcenniejsze w tym zadaniu dla mnie była mina Młodzika, gdy przekazywaliśmy proporzec. Warta każdej minuty pracy nad nim.
 
Wykonanie:
Na kartce papieru odrysowałam trójkąt prostokątny o wymiarach podanych przez Drucha.
Zszyłam ze sobą dwa kolory trójkątów wzdłuż dłuższej krawędzi.
Na każdą stronę proporca naszyłam ozdobne litery i symbole.
Zrobiłam pętelki, które przeszyłam zszywając krótszą krawędź proporca.
Przytwierdziłam frędzle do dłuższych boków o połączyłam ze sobą dłuższe krawędzie proporca wszywając jednocześnie frędzle.

Niech służy jak najdłużej.

Niech Moc będzie z Nami i do napisania.

wtorek, 16 lipca 2019

Sowie zakładki

Na zakończenie przedszkola postanowiłam dać Paniom Przedszkolankom coś innego niż standardowy kwiatek czy czekoladki. Chciałam żeby to było coś innego.
Zrobiłam filcowe zakładki do książek, w dwóch wersjach kolorystycznych:

  • Wersja turkusowo-kremowa 

zakładka w pełnej okazałości:


tył zakładki:


przód zakładki:

  • wersja szaro - różowa
zakładka w pełnej okazałości:


przód zakładki:



tył zakładki:










Wykrój wykonałam sama na podstawie obrazka który mi się spodobał.

wtorek, 18 czerwca 2019

Waiany czar - buty jak malowane

Miałam białe trampki. Miałam do czasu pierwszego prania. Nie wiem jak to możliwe ale nie umiem prac białych botów. Zawsze kończy się to przebarwieniami w mało estetycznych kolorach. Tak było  tym razem. Zapewne buty skończyły by swoją karierę po pierwszym praniu gdyby nie nagłe natchnienie. Stwierdziłam że skoro i tak są przeznaczone na straty, to mogę na nich wypróbować szalony pomysł, który za mną od dawna chodził.
Tak powstały jedyne w swoim rodzaju buty, inspirowane fantastycznymi krajobrazami Hawajów i bajką o Waianie:
strona wewnętrzna butów:


strona zewnętrzna butów:

tył butów:

Materiały:
białe materiałowe  tenisówki;
markery do rysowania na tkaninie, ja użyła z IKEA

Jedyna trudność w malowaniu to w miarę symetrycznie rozmieścić elementy na obu butach. Teraz zrobiłabym dwa zupełnie inne, ale powiązane tematycznie więc tworzące spójną całość.
Już je trochę nosiłam. Spisują się świetnie, duża temperatura im nie szkodzi. W deszczu razem jeszcze nie chodziliśmy.
podsumowując: świetna zabawa i niepowtarzalny efekt.

piątek, 17 maja 2019

Czerwone mitenki w liście - podsumowanie.

O mitenkach w trakcie pracy pisałam tu . Skończyłam kilka dni temu. Oto one:


Jeśli się przyjrzeć niewiele się różnią, kształtem łodyżki. Jedna jest robiona zgodnie z oryginalnym wzorem, a druga to mój wymysł. Chciałam zobaczyć obie wersje, bo mam zamiar wykorzystać wzór w jakimś większym projekcie.
Mitenki robiłam na płasko. Wzór rozpisany jest na pracę w okrążeniach, dlatego trzeba pamiętać żeby w rzędach parzystych stosować odwrotnie oczka, tzn. tam  we wzorze jest oczko prawe u mnie było lewe itd. Nie robiłam kciuka, nadal się nad tym zastanawiam.
Zdjęcie na ręku:
Na koniec wyjątkowo życiowe zdjęcie, jak wygląda robienie zdjęć robótkom, gdy ma się obok małego towarzysza 😃

Gwoli wyjaśnienia rączka po lewej stronie nie należy do mnie, a chwilę później:

Do napisania i niech Moc będzie z Nami 😃

piątek, 10 maja 2019

Filcowe serduszko z klipsem

Bardzo proste filcowe podpinki do firanek. Te które oferowały lokalne sklepy nie pasowały mi kolorystycznie, zwłaszcza że na chwilę obecną potrzebna mi jedna. Idąc z duchem nie marnowania  i mając w domu zapasy filcu zrobiłam podpinkę sama.
Ozdobiłam je haftem, wykorzystując różne techniki haftu ludowego. Następnym razem do haftowania motywu użyję muliny. Podwójnie złożona gruba nić zbyt się
rozdwaja i jest za cienka. Może efekt będzie lepszy. Mam już wycięte kolejne dwa serduszka na wersję barwniejszą kolorystycznie.
Tył podpinki:
Jak widać na załączonym obrazku wykorzystałam zwykłą klamerkę do papieru. Przyszyłam ją z jednej strony dzięki czemu nie przesuwa się. Wybrałam małą klamerkę, która jest wystarczająca na moje potrzeby, ale równie dobrze sprawdziła by się każda wielkość. Jednak lepiej wygląda jeśli element filcowy zasłania klamerkę.
Podsumowując, zdo zrobienia podpinki użyłam:

  • kawałka filcu,
  • grubych nici,
  • igły,
  • włókniny do wypełnienia,
  • klamerki do papieru.
Do napisania i niech Moc będzie z Nami😃

piątek, 3 maja 2019

Czerwone mitenki w liście

Zaczęłam dziergać mitenki, na chłodne wiosenne dni. Myślałam, że będą musiały poczekać do kolejnej wiosny, ale przy obecnej pogodzie to kto wie. Długo zastanawialam się nad wzorem. Chciałam żeby grzały, miały lekką formę i to coś. Wybrałam wzór z "Botanical Knits 2" Alany Dakos "twigs and willows mitts". Uwielbiam jej wzory, niby motywy botaniczne jakich wiele a jednak przyciągają uwagę.  Włóczka jest ta sama co przy wiosennej liściastej czapce. Jest to wzór przy którym widać magię oczek przekręconych, niewielkich przeplatanek. Robi się je szybko, choć trzeba pilnować wzoru. Mitenki w trakcie pracy:

W chwili obecnej pracuję już nad drugą i nie mogę doczekać się kiedy będą gotowe.
Dane szczegółowe:
  • włóczka Baby Merino Drops, kolor czerwony nr 16
  • druty nr 2,75 na ściągacz  i 3,25 na część pozostałą
  • wzór "twigs and willows mitts" Botanical Knits 2 Alany Dakos.
Do napisania i niech Moc będzie z Nami😊

środa, 1 maja 2019

Zielnik w wersji mini

 Pogoda nas ostatnio rozpieszcza. Jednak uziemieni z powodu choroby moich Smyków ograniczamy naszą aktywność do wizyt lekarskich. Podczas powrotu jednej z nich skorzystaliśmy z okazji i Młodzik zebrał kilka roślinek rosnących na pobliskich trawnikach. W domu wykonał swój pierwszy zielnik, który po ususzeniu planuję oprawić i powiesić na ścianie. Roślinki przykleił taśmą klejącą do sztywnego brystolu. Kolejny pomysł na kreatywne spędzenie czasu z dzieckiem.



Do napisania i niech Moc będzie z Nami 😉

wtorek, 30 kwietnia 2019

Podsumowanie czytelnicze kwietnia




Ostatni tom cyklu Kwiat Paproci "Przesilenie" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Trochę czekałam zanim pojawił się w bibliotece, ale warto było. Nadal ciekawie, z humorem i nieoczywiste zakończenie. Do tego wszystko osadzone w świecie współczesnym w którym nadal panuje wiara i obrzędy jak za czasów Mieszka I. Super pomysł na fabułę. Podobało się nie tylko mi, ale też mojej Mamie. Polecam cały cykl.
Marcin Prokop "Prokop prawdę ci powie". Świetne felietony, pełne dystansu do rzeczywistości, czasem nie łatwej. Świetne, inteligentne poczucie humoru autora. Polecam, bo warto.
Katarzyna Miller "Zrób to kochanie" - poradnik, z którym nie mam co dyskutować. Jak to poradnik, zawsze można znaleźć coś dla siebie. O ile się szuka.
Aleksandra Piotrowska"Szczęśliwe dziecko" - ulżyło mi gdy go czytałam, że idę "właściwą" drogą. Wiadomo, że nie dla każdego to samo dobro jest właściwe, ale czasami warto spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy.
Jakiś czas temu, zauważyłam że dużo częściej sięgam po jakieś poradniki dotyczące odpowiedzi na pytanie jak żyć, żeby nie chodziło tylko o przeżycie. Wcześniej omijałam taką lekturę wielkim łukiem. Niektóre pomogły mi dostrzec pewne rzeczy, a inne nie wniosły niczego nowego. Konkluzja na dziś wart czytać książki bo nigdy nie wiadomo co nas w nich spotka (o poradnikach które coś mi dały napiszę innym razem).
Do napisania i niech Moc będzie z Nami 😃

Baranki około Wielkanocne

Ostatnimi czasy, jeszcze przed Świętami, z różnych przyczyn od nas niezależnych spędzaliśmy czas w domu. Prawda to znana powszechnie, że jak dzieci za długo są w domu uziemione, to po jakimś czasie je nosi. Ja w tedy słyszę : Mamuś, nudzi mi się.
Wtedy zaczynamy muzykować, tańczyć i tworzyć rożne twory. W dobie internetu możliwości na kreatywne spędzanie czasu z dzieckiem jest co nie miara. 
Oto jeden z przykładów, para baranków ( lub owieczek nie mogliśmy się zdecydować) około Wielkanocnych:


Jest to dzieło moje i Młodzika, któremu wyszło super. 
Projekt jest bardzo prosty. Potrzebne będą:
  • rolka po papierze toaletowym;
  • sztywny brystol, ja wykorzystuję papier na który nawijane są cienkie rajstopy w opakowaniu;
  • farby lub plastelina;
  • wata;
  • klej, nożyczki, ołówek.
Opis wykonania: na kawałku brystolu, rysujemy głowę baranka z kędzierzawą czupryną i uszami. Następnie ją wycinamy i ozdabiamy kolorując lub wylepiając uszy, oczy nos i pyszczek. Na końcu przyklejamy watę w miejsce grzywy. Kolejny krok to tułów naszego puszka. Rolkę przycinamy na odpowiednią wysokość. Nam jedna starczyła na dwa tułowia rożnej wysokości. Smarujemy go klejem i obklejamy watą, tak aby jak najmniej pozostawić miejsc pustych. Następnie przyklejamy przygotowaną wcześniej głowę i gotowe.
Młodzikowi bardzo spodobał się projekt zwłaszcza że bardzo szybko widać efekty, a do tego dwa baranki dumnie ozdabiały nasz stół w czasie Świąt.

niedziela, 28 kwietnia 2019

Wiosenna liściasta czapka

Witam w ten osnuty lekką mgłą poranek kwietnia. Z myślą o rześkich wiosennych porankach wydziergałam luźną, ażurową czapeczkę. Miała być na tyle przewiewna żeby się nie zgrzać, a jednocześnie osłaniać uszy przed wiosennym wiaterkiem. Niestety jestem bardzo wrażliwa na wszelkie przeciągi i wiatry, które u mnie wiążą się często z ciągnącymi się dłuuugo infekcjami górnych dróg oddechowych. Pomna tego faktu, już pod koniec marca wydziergałam to:


Pierwszy raz wykorzystałam balon do nadania czapce kształtu. Jest to sposób podpatrzony w necie, jednak nie jestem z niego w pełni zadowolona. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale wolę formowanie na płasko. Mam wrażenie że wtedy kontroluję nadanie kształtu, a tu jaki balon taki kształt.
Trochę danych technicznych: 
  • włóczka Baby Merino Drops, którą uwielbiam. Z włóczek które miałam do tej pory jest jedną z najmilszych w dotyku.;
  • kolor czerwony, nr  ;
  • druty nr 2,75 do wykonania ściagacza, oraz 3,5 do całej reszty;
  • korzystałam z wzoru z "thicket" - "Botanikal Knit 2"Alany Dakos, (liczę liści musiałam zmniejszyć w stosunku do org.);
  • na ściągaczu umieściłam ozdobną szczypankę, która dodatkowo ma trzymać formę ściągacza i chronić przed jego nadmiernym rozciągnięciem.

Jeszcze zdjęcie na Młodziku, który posłużył za modela. Na zdjęciu wyraźnie widać wspominaną szczypankę.


Oczywiście czapka na Młodzika jest za duża. Do mnie ściągacz przylega idealnie, a czapka pozostaje z tyłu luźniejsza, tak by bez trudu pomieścić kucyk, czy inny twór z długich włosów.

Do napisania, i niech Moc będzie z Nami😃

czwartek, 28 marca 2019

Sukienka z frędzlami

Jestem, tworzę i jak widać rzadko publikuję. Jak nadarzy się okazja będę wrzucać, bo jest tego trochę.
Ostatnio staram się zużyć nagromadzone w różnych okolicznościach przyrody motki. Najczęściej są to leciwe akryle, w sztukach pojedynczych, które zwyczajnie szkoda było wyrzucić. Wiadomo darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Skutkiem czego szafka robótkowa pęka w szwach, a sumienie hamuje kolejne włóczkowe zakupy, bo przecież ledwo się mieszczę. Z tymi darowanymi motkami jest u mnie problem taki, że nie mam na nie pomysłu, dlatego tyle zalegają. Robiąc zakupy świadomie wybieram motki pod konkretny projekt, więc o zaleganiu nie może być mowy, bo wcześniej czy później go realizuję. No chyba że się coś zmieni, a tak też bywa, wtedy zmienia się koncepcja wykorzystania danej włóczki, która zużyta tak czy inaczej będzie.  Takie drobnice nadają się idealnie na ubranka dla dzieci. Część materiału poszła na Młodzika, ale pozostały mi soczyście buraczane róże, pastelowe brzoskwinie i tego typu cukierkowe słodkości. I tutaj moje robótkowe szaleństwo przeniosło się na moje Słoneczko, która z zachwytem chodzi w mamusinych udziergach. Same z tego korzyści, zadowolenie córeczki, pozbycie się włóczek i ćwiczenie nowych rozwiązań i wzorów, bo na małej powierzchni zawsze łatwiej.
Po tym wstępie przechodzimy do sukieneczki z frędzlami:


Robiona od góry. Kilka pierwszych pasków robiłam raz prawymi raz lewymi, ten sam motyw zastosowałam na linii pod pachami. Dół i bok jest ozdobiony pasem ażurowych dziurek. Dzięki temu na dole powstało miejsce do zawiązania frędzli. Po bokach można przewiązać sznureczek dzięki któremu ściągniemy boki sukienki regulując jej długość bądź po prostu marszcząc jeden lub oba boki. Rękawy w tej chwili się zawijają w rulonik, ale zrobiłam nieco dłuższe, aby w razie potrzeby podwinąć końcowe rzędy i nawlec w nie gumkę. Będą wtedy bardziej przylegały i tworzyły lekkie bufki. Wykorzystałam zalegające resztki bardzo jasnego różowego i buraczanego akrylu.
Wspomniany ażur na boku:

Tył sukieneczki, zapinany na malutki guziczek. Dzięki temu bardzo łatwo się ją zakłada. Guziczek jest na tyle malutki że nie musiałam robić dodatkowego otworu ani pętelki tylko wykorzystałam pętelkę brzegowego oczka.

Największą furorę robią frędzelki które przy każdym kroku Promyczka falują niczym u tancerki Hula.
Niech Moc będzie z Nami😃









;

czwartek, 31 stycznia 2019

Bluzka z szalowym kołnierzem



Bluzka którą przedstawiam jest odpowiedzią na moją potrzebę posiadania czegoś niezbyt sztywnego w formie, kroju i materii do wykorzystania jako odzież służbowa. Jest to moja modyfikacja wykroju z Szycia krok po kroku, letniej sukienki. Właściwie z oryginalnego wykroju wykorzystałam tylko wykrój główki rękawa i podkroju pachy oraz przód dekoltu. Reszta to inwencja własna. Jak okazało się po ostatecznej przymiarce (czego nie widziałam ani przymierzając wcześniej ani patrząc na manekin) dekolt zrobił się zbyt głęboki jak na moje czucie przyzwoitości. Nie chciałam pruć idealnie obszytego aczkolwiek głębokiego dekoltu w serek postanowiłam dorobić coś na kształt szalowego kołnierza wiązanego po środku. Udało się. W obecnej formie bluzka została przetestowana już kilkakrotnie i sprawuje się świetnie. A ja jestem dumna że coraz częściej potrafię urzeczywistnić moje wizje. Za to główka rękawa wymusiła na mnie wykonanie zakładki, co tworzy specyficzną bufkę. Na zdjęciu w magazynie nie było tego widać. Zostawiłam je ostatecznie, ale następnym razem skorzystam z innych rękawów. 
Do napisania i niech Moc będzie z Nami😃

wtorek, 1 stycznia 2019

Życzenia na 2019 rok

W Nowym Roku życzę wszystkim dużo miłości, odwagi by iść własną drogą, czasu na spędzanie czasu z najbliższymi i realizację swoich pasji, marzeń które się spełniają i tych niespełnionych które pchają do realizacji niemożliwego.