piątek, 27 marca 2020

Lekarstwo na trudny czas - robótki na paluszkach


Czas, który chyba każdemu daje się we znaki. Chociaż paradoksalnie własnie w tym czasie doceniam to co normalnie pozostaje niezauważone, bo takie "normalne": czas, który dzielę z najbliższymi (choć nie zawsze jest kolorowo), możliwość zabawy na świeżym powietrzu (ograniczona wielkością balkonu, ale jednak), czas na porządki, które odkładałam na później i czas na moje własne przyjemności czyli czytanie książek i robótki. 
Robótki uzyskały u mnie status terapeutyczny, który skutecznie odgania czarne myśli, podobnie jak wygrzewanie twarzy w słońcu na balkonie, joga czy gra na ukulele.  
Korzystamy z oferty muzealnej udostępnionej w przestrzeni wizualnej np. Muzeum Powstania Warszawskiego, Centrum Nauki Kopernik, czy innych światowych galerii i muzeów, które choć daleko w świecie są teraz dla nas otwarte.
Wciągnęła nas nowa technika robótkowa. Mówiąc nas mam na myśli siebie, Młodzika i Babulkę.
Wszystko przez Drutowe Przedszkole w którym Pani Barbara Palewicz-Ryży prowadzi naukę robótek na paluszkach w czasach przymusowej kwarantanny. My wpadliśmy po koniuszki palców obu dłoni. Do tego jeszcze wciąż nowe koncepcje wykorzystania i kolejne sploty nie pozwalają się nudzić. Dla Młodzika to świetny sposób na pracę nad małą motoryką. Wszystkie filmiki są dostępne na facebooku Sztrykowanie na Ekranie. Od razy polecam też ten kanał na youtube (kopalnia wskazówek dla dziergających)

Nasze dzieła na paluszkach:
Młodzik zrobił naszyjnik dla Siostrzyczki, świetnie mu poszło:



Beboki w morskim wydaniu: rozgwiazda i ośmiornica, koraliki ze słomki (praca zbiorowa):



I mój własny, kolorowy zamotek na szyję. Jest z bajecznie kolorowej włóczki, która długo leżała
i czekała na ten projekt. Cudownie do niego i do mnie pasuje:




Jestem zauroczona robótkami na paluszkach. Szkoda, że odkryłam je dopiero teraz. Ale jak to mówią nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. 
Do napisania.