poniedziałek, 9 stycznia 2017

Kopciuszkowanie

W ramach noworocznych postanowień, porządkuję przestrzeń wokół siebie. Także tą robótkową. To będzie najtrudniejsze, gdyż obiecałam sobie, że nie kupię żadnej nowej włóczki póki nie wykorzystam nagromadzonych zapasów. Będzie ciężko, ale też mobilizująco. 
A w ramach porządków, dziś czeka mnie kopciuszkowanie, odkładane od nie wiem już jak dawna.


Ten galimatias to piękny różowy i perłowy kordonek, w dużej ilości. Jak widać na załączonym obrazku, mam już jeden kłębek i pół drugiego, czyli prace postępują. Dostałam ten zwitek dawno temu od Babci. Już mam pomysł na niego, pytanie tylko ile mi się jeszcze zejdzie z jego rozplątaniem.
A wy, macie jakieś postanowienia noworoczne i sposób na ich realizację?
Do napisania.

sobota, 7 stycznia 2017

W kilku słowach

Pierwszy tydzień Nowego Roku minął mi tak jak ostatnie dni starego, czyli na walce z chorobą. Ścięła mnie z nóg i Młodzika, a właściwie to On mnie ściął, bo od Niego się paskudztwem zaraziłam. Wymarzony Mąż póki co nie schodzi z ringu, walcząc dzielnie z potworą. 
Niestety robótki też w części musiałam zarzucić. Obecnie robię powłoczki na poduszki. Jedna jest już właściwie skończona, więc niedługo powinna się pojawić na blogu.
Za to dużo czytałam, o czym też już wkrótce.
Miałam też dużo czasu na myślenie, a to mam nadzieje przedłoży się na działanie, co będzie widać też na blogu. Nie chcę pisać szczegółów, chcę żeby to wszystko kształtowało się samo.
Do kolejnego napisania.