wtorek, 21 czerwca 2022

Robótki w toku: granatowa sukienka i sweter z włoskiem


     

         Bardzo chciałam uszyć granatową sukienkę w ten weekend. Chciałam
i na tym się głównie skończyło, gdyż chciał nie chciał musiałam zająć się chorymi dziećmi.

Jestem więc robótkowo jest w toku: granatowa sukienka i sweterek
z włosem.

Granatowej sukience przybywa kolejnych elementów. Po troszeczku, ale już widać przód. Są piękne, równe zaszewki, które ozdobiłam ozdobnym ściegiem. 



Dekolt powinien być podobny do tego jak wygląda teraz, ale mogę się zdziwić, więc czekam niecierpliwie, co wyjdzie z wykroju.

Jak widać na powyższym zdjęciu zawsze zaznaczam sobie wszystkie linie wykroju, zaszewek i innych ważnych rzeczy potrzebnych do szycia fastrygą. Niestety rzadko mam możliwość żeby uszyć wszystko w ciągu 1 czy 2 dni, a takie zaznaczenie szczegółów wydaje mi się najtrwalsze. Jest to pracochłonna metoda, ale u mnie się sprawdza.

Oprócz sukienki pracuję nad sweterkiem. To taka druga robótka, którą robię jak nie mogę szyć, bo np. domownicy jeszcze śpią. Zresztą lubię mieć dwie różne robótki. Nie męczy mnie wtedy żaden z projektów nad którymi pracuję.

Sweterek przyrasta w zadowalającym tempie. Jest grubszy, w sam raz na chłodne poranki i wieczory. Jest w trudnym do określenia kolorze, coś na pograniczu kremu z wyraźnymi włoskami w ciemnym kolorze. Bardzo podoba mi się kolor. Wzór sama opracowałam i choć jest prosty, to nie obyło się bez prucia.  Trafienie na właściwy rozmiar czasami nie jest łatwe.

 


 Więcej szczegółów będzie przy okazji kolejnego wpisu.

Do napisania.


sobota, 11 czerwca 2022

Sobotnie szycie

 

Weekend zaskoczyłam lekkim przeziębieniem. Musiałam w związku z tym zweryfikować swoje plany. Miał być weekend pod znakiem szycia i robienia wielu innych ciekawych rzeczy. Ale jak mówi stare przysłowie: co się odwlecze, to nie uciecze. Jakoś się udało i dzisiaj przerysowałam wykrój i wykroiłam materiał.

 Cieszę się, że udało mi się zrobić choć tyle, a właściwie aż tyle. Szczegóły podam wraz z pokazaniem uszytego ubrania. Mam nadzieję już niedługo. Poniżej widać materiał w kolorze granatowym z którego będę szyła i rysunek docelowej sukienki. Jednak mam zamiar ją trochę zmienić. Ale o tym kiedy indziej.

Do napisania.


sobota, 4 czerwca 2022

Owocowe markery.

    Zauważyłam, że mam słabość do markerów. Tym razem zrobiłam sobie  wersję owocową, idealną na lato.



Markery zwane też znacznikami to przydatne narzędzie, które ułatwia mi robinie na drutach czy szydełku. Mogą być bardzo różne, od prostego kawałka włóczki zaplecionej na robótce, zrobione samemu czy też kupione w najróżniejszych kształtach.

Markerami oddzielam poszczególne sekwencje wzoru, dzięki czemu łatwiej kontrolować mi powtarzalność wzoru i naprawianie ewentualnych błędów w robótce. Zaznaczam nimi też początek robótki czy inne części które chcę wyodrębnić.

Bywa, że markery dedykowane robótce na drutach różną się od tych do robótki szydełkowej. O ile markerów do robótki szydełkowej można używać do wyrobów dzierganych ( zazwyczaj mają kształt agrafki, którą można wypiąć), o tyle markerów do wyrobów dzierganych nie używa się wyrobów szydełkowych (zazwyczaj mają zamkniętą budowę i używszy go szydełkując wrobilibyśmy go na stałe w robótkę).

Uwielbiam markery kolorowe. Te na zdjęciu wykonałam z żyłki jubilerskiej i owocowych koralików fimo oraz zacisków do biżuterii. Koraliki fimo stanowiły część długiej zawieszki do telefonu i gdy tylko je zobaczyłam wiedziałam, że chcę zrobić z nich markery. Oczywiście tych markerów używam tylko do robienia na drutach. Sprawiają, że dzierga mi się jeszcze przyjemniej. I niezmiennie jak na nie patrzę mam ochotę na owoce.

Choćby w formie wody z plasterkami pomarańczy, limonki, mrożoną wisienką i truskawami z poprzedniego sezonu.

  Uwielbiam owoce w każdej postaci i cieszę nimi moje  zmysły. Korzystam przy tym z różnorodności sezonowej. Polecam, choć jak ze wszystkim należy zachować umiar. No chyba, że są to owocowe markery 😉.

Do napisania.


środa, 1 czerwca 2022

Koniec przerwy

 

Wszystkiego najlepszego w Dniu Dziecka.

Życzę sobie i Wam żebyśmy pozwalali dość do głosu naszemu wewnętrznemu dziecku.

Bądźmy dla siebie dobrzy, pozwalajmy sobie na okazywanie naszych prawdziwych uczuć, bez wstydu, poczucia winy czy strachu.

Bądźmy radośni, cieszmy się z małych rzeczy, kochajmy całym sobą
i pozwalajmy sobie na spontaniczność bez myślenia o konsekwencjach (to dla tych najodważniejszych).
☺.

         Ogłaszam koniec przerwy. Wracam na moje blogowe poletko z głową pełną pomysłów.

Nadal będzie tu o tworzeniu z pasją w różnych obszarach i o tym czemu poświęcam swój czas. Będzie tak inaczej, bo po mojemu.

Do napisania.