Nie
mogę uwierzyć, że mamy już lipiec. Czerwiec przemknął mi niemal niezauważony.
Zazwyczaj
jest u nas bardzo gorąco. Na dwór z własnej woli wychodzimy wieczorami, więc
nie jest to najfajniejsza z możliwych forma wakacyjnego spędzania czasu. Kiedyś
dziwiłam się, dlaczego w gorące lato, tak wiele sklepów, czy knajpek
otwieranych jest we Włoszech w godzinach popołudniowych, jak tak żyć. Teraz już
wiem. W te naprawdę gorące dni pocieszam się tym, że to prawie tak jakbym była
w słonecznej Italii.
Temperatura
przekłada się na robótki. Włochaty sweter poszedł do szafy, gdzie panuje
przyjemny cień. Na samo patrzenie na niego robiło mi się jeszcze cieplej. Wrócę
do niego jak tylko z lekka się ochłodzi.
Zamiast
niego pracuję nad „Topem na ramiączka z wiekowego kordonka”. Dziś zaczęłam więc
spostrzeżenia umieszczę niebawem.
Granatowa
sukienka męczy mnie, a ja ją. Miał to być to miły i szybki projekt,
niekoniecznie najłatwiejszy. Minął prawie miesiąc, więc szybki nie jest, a
przez ilość prucia robi się coraz mniej miło. To któryś raz jak projekty z Anny
Moda na szycie jakoś mi tak nie idą. Nie wiem czy to kwestia dopasowania
rozmiaru? Niby wszystko się zgadza, gdy wybieram rozmiar,
a potem mozolnie i tak dopasowuję, bo albo to odstaje albo to za długie. Efekt
jest taki, że się schodzi.
Za
to jak zrobię ciasto z owocami, to znika w mgnieniu oka. Korzystam z przepisów umieszczonych
na stronie Moje wypieki. Zawsze mi wychodzą
i są pyszne. Poniżej pyszne ciasto z truskawkami.
Pysznej niedzieli wszystkim życzę oraz tygodnia ciepłego, omiatanego lekkim zefirkiem.