wtorek, 26 czerwca 2018

Krosno do koralików

Dawno mnie nie było. Tym razem jestem usprawiedliwiona (zwłaszcza przed sobą 😉) - sprzęt mi padł. Jednak Wymarzony Mąż naprawił moje maleństwo i już mogę wrzucać to i owo.
Pewnego wiosennego dnia, przeglądając asortyment pewnego sklepu, wyskoczyła mi reklama w której było zdjęcie bransoletki wykonanej z koralików. Wpadłam od razu po kolana w wielkim zachwycie. Przypomniało mi się, że kiedyś kupiłam dla kogoś na prezent dziecięce krosno, które ostatecznie nie zostało wręczone. Jakiś zasób koralików też posiadam, więc przystąpiłam do pracy.
Wyszło tak:
czyli do poprawki.
Robiąc prototyp dowiedziałam się, że krosno i koraliki mam nie takie. Sprawdziłam w necie krosna do koralików. Zachciało mi się drewnianego (bo eko) z regulowaną długością (bo praktyczne). Cena tych które spełniały moje wymagania zwalała z nóg. Dramat. Tu na scenę wkracza Mój Zdolny Tatuś i jego niedawno odkryte umiejętności. Finalnie na Dzień Dziecka zostałam posiadaczką poniższego cuda stworzonego własnoręcznie przez Mojego Zdolnego Tatusia.




Dzięki jeszcze raz Mój Zdolny Tatusiu 😃.

Ps. Na chwilę obecną nie mam nowych tworów na krośnie, gdyż zgodnie z obietnicą daną samej sobie jak wykończę co mam do wykończenia to dopiero zrobię coś nowego. Testy się nie liczą. Prototyp zachowałam sobie na pamiątkę. Służy mi jako zakładka do książki.