poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Kwiecień plecień bo przeplata

U mnie trochę jak w tym przysłowiu plecie się i to różnie. Nadszedł w końcu czas że robię kilka rzeczy na raz. Może to odreagowanie po sukience do chrztu i kilku wcześniejszych projektach podczas których starałam się być monorobótkowo i idąc tropem minimalistycznym wytrzymywałam z jedną robótką na raz. I dopiero po zakończeniu jednego projektu brałam się za kolejny. Ale minimalizm nie jest mi pisany. Jakoś tak wszystko na niebie i ziemi się układa że realizuję kilka rzeczy na raz i dobrze mi z tym. Ta różnorodność nie pozwala mi się nudzić. Mam wrażenie że lepiej sie odnajduję w takim układzie i o dziwo im więcej rzeczy robię tym mam więcej czasu. 
Szczegóły o nowych projektach we wpisach majowych. 
Do napisania i niech moc będzie z wami😃.