sobota, 31 grudnia 2022

 Wszystkiego najlepszego, 

zdrowia, spokoju i radości

 oraz dużo czasu spędzanego jak chcemy 

życzę wszystkim w 2023 roku. 



czwartek, 1 września 2022

 Wszystkiego najlepszego w nowym roku szkolnym.


 Życzę wszystkim, 

żeby zdobywanie nowych umiejętności 

było cudowną przygodą, 

która pozwoli zrealizować nasze marzenia.

sobota, 2 lipca 2022

Ciasto z truskawkami i inne historie


Nie mogę uwierzyć, że mamy już lipiec. Czerwiec przemknął mi niemal niezauważony.

Zazwyczaj jest u nas bardzo gorąco. Na dwór z własnej woli wychodzimy wieczorami, więc nie jest to najfajniejsza z możliwych forma wakacyjnego spędzania czasu. Kiedyś dziwiłam się, dlaczego w gorące lato, tak wiele sklepów, czy knajpek otwieranych jest we Włoszech w godzinach popołudniowych, jak tak żyć. Teraz już wiem. W te naprawdę gorące dni pocieszam się tym, że to prawie tak jakbym była w słonecznej Italii.

Temperatura przekłada się na robótki. Włochaty sweter poszedł do szafy, gdzie panuje przyjemny cień. Na samo patrzenie na niego robiło mi się jeszcze cieplej. Wrócę do niego jak tylko z lekka się ochłodzi.

Zamiast niego pracuję nad „Topem na ramiączka z wiekowego kordonka”. Dziś zaczęłam więc spostrzeżenia umieszczę niebawem.

Granatowa sukienka męczy mnie, a ja ją. Miał to być to miły i szybki projekt, niekoniecznie najłatwiejszy. Minął prawie miesiąc, więc szybki nie jest, a przez ilość prucia robi się coraz mniej miło. To któryś raz jak projekty z Anny Moda na szycie jakoś mi tak nie idą. Nie wiem czy to kwestia dopasowania rozmiaru? Niby wszystko się zgadza, gdy wybieram rozmiar,
a potem mozolnie i tak dopasowuję, bo albo to odstaje albo to za długie. Efekt jest taki, że się schodzi.

Za to jak zrobię ciasto z owocami, to znika w mgnieniu oka. Korzystam z przepisów umieszczonych na stronie Moje wypieki. Zawsze mi wychodzą
i są pyszne. Poniżej pyszne ciasto z truskawkami.



Pysznej niedzieli wszystkim życzę oraz tygodnia ciepłego,  omiatanego lekkim zefirkiem. 

wtorek, 21 czerwca 2022

Robótki w toku: granatowa sukienka i sweter z włoskiem


     

         Bardzo chciałam uszyć granatową sukienkę w ten weekend. Chciałam
i na tym się głównie skończyło, gdyż chciał nie chciał musiałam zająć się chorymi dziećmi.

Jestem więc robótkowo jest w toku: granatowa sukienka i sweterek
z włosem.

Granatowej sukience przybywa kolejnych elementów. Po troszeczku, ale już widać przód. Są piękne, równe zaszewki, które ozdobiłam ozdobnym ściegiem. 



Dekolt powinien być podobny do tego jak wygląda teraz, ale mogę się zdziwić, więc czekam niecierpliwie, co wyjdzie z wykroju.

Jak widać na powyższym zdjęciu zawsze zaznaczam sobie wszystkie linie wykroju, zaszewek i innych ważnych rzeczy potrzebnych do szycia fastrygą. Niestety rzadko mam możliwość żeby uszyć wszystko w ciągu 1 czy 2 dni, a takie zaznaczenie szczegółów wydaje mi się najtrwalsze. Jest to pracochłonna metoda, ale u mnie się sprawdza.

Oprócz sukienki pracuję nad sweterkiem. To taka druga robótka, którą robię jak nie mogę szyć, bo np. domownicy jeszcze śpią. Zresztą lubię mieć dwie różne robótki. Nie męczy mnie wtedy żaden z projektów nad którymi pracuję.

Sweterek przyrasta w zadowalającym tempie. Jest grubszy, w sam raz na chłodne poranki i wieczory. Jest w trudnym do określenia kolorze, coś na pograniczu kremu z wyraźnymi włoskami w ciemnym kolorze. Bardzo podoba mi się kolor. Wzór sama opracowałam i choć jest prosty, to nie obyło się bez prucia.  Trafienie na właściwy rozmiar czasami nie jest łatwe.

 


 Więcej szczegółów będzie przy okazji kolejnego wpisu.

Do napisania.


sobota, 11 czerwca 2022

Sobotnie szycie

 

Weekend zaskoczyłam lekkim przeziębieniem. Musiałam w związku z tym zweryfikować swoje plany. Miał być weekend pod znakiem szycia i robienia wielu innych ciekawych rzeczy. Ale jak mówi stare przysłowie: co się odwlecze, to nie uciecze. Jakoś się udało i dzisiaj przerysowałam wykrój i wykroiłam materiał.

 Cieszę się, że udało mi się zrobić choć tyle, a właściwie aż tyle. Szczegóły podam wraz z pokazaniem uszytego ubrania. Mam nadzieję już niedługo. Poniżej widać materiał w kolorze granatowym z którego będę szyła i rysunek docelowej sukienki. Jednak mam zamiar ją trochę zmienić. Ale o tym kiedy indziej.

Do napisania.


sobota, 4 czerwca 2022

Owocowe markery.

    Zauważyłam, że mam słabość do markerów. Tym razem zrobiłam sobie  wersję owocową, idealną na lato.



Markery zwane też znacznikami to przydatne narzędzie, które ułatwia mi robinie na drutach czy szydełku. Mogą być bardzo różne, od prostego kawałka włóczki zaplecionej na robótce, zrobione samemu czy też kupione w najróżniejszych kształtach.

Markerami oddzielam poszczególne sekwencje wzoru, dzięki czemu łatwiej kontrolować mi powtarzalność wzoru i naprawianie ewentualnych błędów w robótce. Zaznaczam nimi też początek robótki czy inne części które chcę wyodrębnić.

Bywa, że markery dedykowane robótce na drutach różną się od tych do robótki szydełkowej. O ile markerów do robótki szydełkowej można używać do wyrobów dzierganych ( zazwyczaj mają kształt agrafki, którą można wypiąć), o tyle markerów do wyrobów dzierganych nie używa się wyrobów szydełkowych (zazwyczaj mają zamkniętą budowę i używszy go szydełkując wrobilibyśmy go na stałe w robótkę).

Uwielbiam markery kolorowe. Te na zdjęciu wykonałam z żyłki jubilerskiej i owocowych koralików fimo oraz zacisków do biżuterii. Koraliki fimo stanowiły część długiej zawieszki do telefonu i gdy tylko je zobaczyłam wiedziałam, że chcę zrobić z nich markery. Oczywiście tych markerów używam tylko do robienia na drutach. Sprawiają, że dzierga mi się jeszcze przyjemniej. I niezmiennie jak na nie patrzę mam ochotę na owoce.

Choćby w formie wody z plasterkami pomarańczy, limonki, mrożoną wisienką i truskawami z poprzedniego sezonu.

  Uwielbiam owoce w każdej postaci i cieszę nimi moje  zmysły. Korzystam przy tym z różnorodności sezonowej. Polecam, choć jak ze wszystkim należy zachować umiar. No chyba, że są to owocowe markery 😉.

Do napisania.


środa, 1 czerwca 2022

Koniec przerwy

 

Wszystkiego najlepszego w Dniu Dziecka.

Życzę sobie i Wam żebyśmy pozwalali dość do głosu naszemu wewnętrznemu dziecku.

Bądźmy dla siebie dobrzy, pozwalajmy sobie na okazywanie naszych prawdziwych uczuć, bez wstydu, poczucia winy czy strachu.

Bądźmy radośni, cieszmy się z małych rzeczy, kochajmy całym sobą
i pozwalajmy sobie na spontaniczność bez myślenia o konsekwencjach (to dla tych najodważniejszych).
☺.

         Ogłaszam koniec przerwy. Wracam na moje blogowe poletko z głową pełną pomysłów.

Nadal będzie tu o tworzeniu z pasją w różnych obszarach i o tym czemu poświęcam swój czas. Będzie tak inaczej, bo po mojemu.

Do napisania.