wtorek, 3 listopada 2015

Przejęta czapka cz.1

Zacznę może od tego że szyję sobie płaszczyk (szczegóły podam jak już go skończę). Ponieważ szyję głównie w wolny czas piątkowo- sobotnio- niedzielny, resztę tygodnia wykorzystuję dziewiarsko. Postanowiłam zrobić sobie do powstającego płaszczyka nakrycie głowy i coś grzewczego pod szyję.
Czapkę postanowiłam robić z kolorowej Alize ( aktyl 100 %, cudownie kolorowej) i cieńszej Merino Gold (60% merino gold, 40% akryl) widocznych powyżej. Użyłam dwóch grubości, żeby uzyskać ciekawszy kształt czapki, daleki od klasyki, taki inny.


Czapkę początkowo robiłam z myślą o sobie, jednak za ścisło zamknęłam oczka na ściągaczu. Chcąc zobaczyć jak się układa, przymierzyłam ją na Synu. 
I tak powstała "przejęta czapka" - oczywiście przez Mojego Synka, któremu ogromnie się spodobała. Był zachwycony że zrobiłam Mu czapkę, więc mówi się cóż i robi kolejną zamykaną luźniej. Poprosił tylko żebym dorobiła mu kugiel, co oczywiście uczynię.

Robiąc, zależało mi, żeby czarne pasy oddzielały pasy koloru, tak jak to jest w ludowych strojach.
To zdjęcie oddaje w pełni koloryt włóczki.
Robiłam ja na drutach 5,0 mm, a ściągacz na 4,00 mm. 
Opis wykonania:
Na prowizoryczny łańcuszek nabrałam 88 oczek. Podzieliłam na 4 części, każdą przedzielając markerem. W co 5 rzędzie zamykałam oczka po obu stronach markera, tak aby drugie oczko od markera było na wierzchu. Pierwsze dwa pasy koloru były po 10 rzędów, kolejne po 8 i tak do 6. Później nie trzymałam się tej zasady gdyż chciałam wyrobić cały kolor pomarańczowy. Dopiero gdy się skończył zmieniłam na czarny. Na końcu zlikwidowałam łańcuszek pomocniczy i dorobiłam odpowiedniej długości ściągacz na mniejszych drutach. Przypominam o luźnym zamykaniu oczek :) choćby przy użyciu grubszych drutów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz