środa, 30 września 2015

Do trzech razy sztuka

Powtarzałam to sobie, prując po raz trzeci sweterek robiony dla Synka. Miało być szybko, łatwo i przyjemnie, ale sama sobie utrudniłam życie. Zamiast klasycznie rozpoczętego sweterka, który składa się z przodu, tyłu i rękawków, stwierdziłam, że mała forma jest idealna do przetestowania nowego dla mnie rozwiązania, jakim jest reglan. Sprułam pierwszy raz. Przymierzając plisę dekoltu na Synku, stwierdziłam, że  może warto by powiększyć obwód rękawów, żeby na pewno nieograniczały mu ruchów. To było drugie prucie. Trzeci raz prułam stwierdziwszy, że kolorowa wstawka w swetrze mi nie odpowiada (pierwotnie był to szeroki na 5 rzędów pasek z połączenia kolorów bordo i białego). To było ostatnie prucie, bo wszystko ma swoje granice, w tym wypadku moja cierpliwość do zaczynania po raz kolejny tego samego sweterka i nie zmieni nic fakt, że wszystko to na własne życzenie. 
Pomimo wszystko, sweterek robi się bardzo przyjemnie. Poniżej sweterek na etapie zmierzania po raz trzeci, w stronę plisy dekoltu.




Na kolejnym zdjęciu widoczna jest linia reglanu.

Linia reglanu zaznaczona jest markerem. W tym przypadku za marker posłużyły mi, zakupione jakiś czas temu w sklepie dyskontowym, spinacze do papieru o nietypowym kształcie. Co najważniejsze sprawdzają się znakomicie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz