niedziela, 27 listopada 2016

W wolnym czasie ... 35

Byliśmy w kinie na filmie "Doktor Strange", kolejną ekranizację marvelowskiego komiksu. Jest to historia znanego neurochirurga, który w wypadku traci pełną sprawność w rękach. Szukając ratunku trafia do pewnej Pani, która pomaga mu dostrzec to co dla większości niedostrzegalne. On, z nowo nabyta wiedza i umiejętnościami staje pod niełatwym wyborem, czy iść nową drogą, czy bezpiecznie zawrócić do swojego starego życia. 
Nie znałam tej historii wcześniej, więc wszystko było dla mnie nowe i nie wiedziałam czego się spodziewać. Dzięki temu byłam całkowicie pozbawiona uprzedzeń i nie miałam żadnych sprecyzowanych oczekiwań. Film mnie nie zawiódł, zarówno pod względem fabuły (podobało mi się, że wszystkie postacie były wewnętrznie wielowymiarowe, a nie tylko dobre albo złe) jak i efektów specjalnych. Byliśmy na wersji 3D z dubbingiem. Zazwyczaj nie przepadam za dubbingiem, ale trzeba przyznać że pozwala skupić się na obrazie. jeżeli będę go jeszcze oglądać to sięgnę po wersję z napisami. Wersja 3D pozwala cieszyć się efektami, których w filmie nie mało. Fajny film, jeśli ktoś lubi sf.
Za to uważam za totalną porażkę film "Sausage Party". Nie obejrzałam całego, bo stwierdziłam że szkoda marnować czas. Ordynarny, prostacki, bez humoru. Nie rozumiem co przyświecało twórcom tego filmu. Nie polecam. jak dla mnie szkoda czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz