Moja chusta Aeolian Elizabeth Freeman ukończona. Trwało to długo, bo robiłam z przerwami, a wrócić do przerwanej robótki nie jest łatwo. Jestem bardzo zadowolona choć była to kopciuszkowa robota. Cieniutka nitka (Ariadna 30x4, kol. 0000) i całe mnóstwo koralików. Ale warto było się trudzić. Pierwszy raz robiłam chustę tych rozmiarów (jest to większa wersja) i tak pracochłonną. Praca nad nią obudziła we mnie chętkę na jeszcze. Wełna już zakupiona, czeka na swoją kolej (a w tej kolejce jest już kilka projektów pilnych). Jestem bardzo zadowolona z efektu, zwłaszcza z użycia kolorowych koralików. Dzięki nim chusta nie jest taka patetyczna, a artystycznie elegancka.
Chustę robiłam na podstawie wskazówek Intensywnie Kreatywnej, która krok po kroku pokazała jak wykonać chustę.
Moja wersja Aeolian Elizabeth Freeman w całej okazałości :)
Tak prezentuje się zamotana wokół szyi:
Jeszcze szczegóły wzoru:
I koraliki wplecione w chustę:
Na koniec zdjęcie z blokowania chusty, które sprawiło mi trochę kłopotu, z powodu jej wielkości:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz