Zauważyłam, że mam
słabość do markerów. Tym razem zrobiłam sobie
wersję owocową, idealną na lato.
Markery
zwane też znacznikami to przydatne narzędzie, które ułatwia mi robinie na
drutach czy szydełku. Mogą być bardzo różne, od prostego kawałka włóczki zaplecionej
na robótce, zrobione samemu czy też kupione w najróżniejszych kształtach.
Markerami
oddzielam poszczególne sekwencje wzoru, dzięki czemu łatwiej kontrolować mi
powtarzalność wzoru i naprawianie ewentualnych błędów w robótce. Zaznaczam nimi
też początek robótki czy inne części które chcę wyodrębnić.
Bywa,
że markery dedykowane robótce na drutach różną się od tych do robótki
szydełkowej. O ile markerów do robótki
szydełkowej można używać do wyrobów dzierganych ( zazwyczaj mają kształt
agrafki, którą można wypiąć), o tyle markerów do wyrobów dzierganych nie używa
się wyrobów szydełkowych (zazwyczaj mają zamkniętą budowę i używszy go
szydełkując wrobilibyśmy go na stałe w robótkę).
Uwielbiam
markery kolorowe. Te na zdjęciu wykonałam z żyłki jubilerskiej i owocowych koralików
fimo oraz zacisków do biżuterii. Koraliki fimo stanowiły część długiej zawieszki
do telefonu i gdy tylko je zobaczyłam wiedziałam, że chcę zrobić z nich
markery. Oczywiście tych markerów używam tylko do robienia na drutach. Sprawiają, że
dzierga mi się jeszcze przyjemniej. I niezmiennie jak na nie patrzę mam ochotę
na owoce.
Choćby
w formie wody z plasterkami pomarańczy, limonki, mrożoną wisienką i truskawami
z poprzedniego sezonu.
Uwielbiam owoce w każdej postaci i cieszę nimi moje zmysły. Korzystam przy tym z różnorodności sezonowej. Polecam, choć jak ze wszystkim należy zachować umiar. No chyba, że są to owocowe markery 😉.
Do napisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz