czwartek, 3 listopada 2016

Małe co nie co na początek dnia

Polecam orkiszankę (nazwa choć brzmi kulawo, ale jest moim odpowiednikiem owsianki czy jaglanki:) Jest słodka, treściwa i zaspokaja mój głód do południa. Pycha.


Zagotowuję dwie szklanki wody. Dosypuję 4 łyżki płatków orkiszowych i gotuję kilka minut aż zmiękną. Odlewam wodę, a do płatek dodaje pół łyżeczki tłuszczu (masło lub olej kokosowy) i podlewam niewielka ilością mleka. Dodaje pokrojone na plasterki banany, rodzynki i żurawinę. Całość zagotowuję. Przed podaniem dokładam łyżeczkę miodu i posypuję zmielonymi orzechami.*
Smacznego.

*do orkiszanki zainspirował mnie z przepis KiM. Szaciłło z książki"Swojsko".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz