niedziela, 12 grudnia 2021

Czas na przerwę.

Długo myślałam nad funkcjonowaniem bloga, nad zmianą jego formy. Doszłam do wniosku, że czas iść już inną drogą i póki co zawieszam prowadzenie bloga. Na jak długo i czy kiedyś jeszcze będę tu wrzucać wpisy, nie wiem. 

Dziękuję wszystkim odwiedzającym i komentującym moje wpisy. 

Niech Moc będzie z Nami😊

niedziela, 24 października 2021

Czapka w jesienne liście (druty)

        „Robótkowy piątek” został tym razem „robótkowym poniedziałkiem”. Jest to pewna niekonsekwencja, która zapewne nie raz, nie dwa pojawi się w tym jakże uporządkowanym blogowym świecie. Idealnie zgrywa się to ze stanem panującym w moim prawdziwym świecie, gdzie jakieś plany mam, dosyć nawet konkretne i wrażenie, że realizuję plany ułożone zupełnie przez Kogoś innego. Jak to mówią, my swoje, życie swoje. Póki co płynę z falą. Na tej fali powstała czapka. Zdjęcia jeszcze przed blokowaniem, ale nie mogłam powstrzymać się by jej nie pokazać.


        Zrobiłam ją z trzech włóczek: granatowa to Baby Alpaca Silk Dropsa (kol. 6935), brązowa to Alpaca Dropsa (kol.0403) oraz kolorowa Drops Delight (kol.18).  Ściągacz wykonałam na 5 drutach 2,5 mm, a resztę metodą magic loop na drutach 3,25. 

Zdjęcia w trakcie prac (każdy powtarzalny schemat zawsze oddzielam markerem, wtedy łatwiej mi znaleźć ewentualne błędy i je naprawić):



        Jeżeli chodzi o wzór, to sama baza, też lekko przeze mnie zmodyfikowana pochodzi ze wzoru na czapkę Sweet Caroline by Drops Design. Moja wersja jest znacznie płytsza. Do tej bazy dopasowałam wzór w liście i koniczyny. Czapka to pierwszy element kompletu. Zaczęłam robić też rękawiczki z tego wzoru, a ponieważ wprowadzam także modyfikacje więc pewnie trochę się zejdzie (mam nadzieję skończyć przed mrozem). Co do szalika zastanawiam się jeszcze nad wzorem.

        Wracając do czapki. Jest mięciutka, wprost nie mogę przestać jej głaskać,
z lekkim włoskiem. Ciepła, leciutka, jakbym nosiła na głowie chmurkę. Przemiła. 

Na koniec jesienne piękne kolory:






piątek, 8 października 2021

Tygryskowy haft - Robótkowy piątek

 

Jest to jedna z tych robótek wcześniej nie zamierzonych, ale stworzona na potrzeby chwili.

Potrzeba była posiadania worka na drobiazgi do przedszkola. Worek
w turkusowym kolorze był, wyszyty jeszcze dla Synka w Kubusia Puchatka. Ponieważ był w stanie „prawie jak nowy”, nadawałby się idealnie, ale… Otóż Córeczka jest wielką miłośniczką Tygrysków. Jeżeli coś ma w sobie cokolwiek tygrysiego zyskuje „+10” na atrakcyjności.

Podążając za trendem zero west pożegnałam Puchatka prując go bezlitośnie. Na jego miejscu powstał Tygrysek.


Tu zdjęcie podczas prac. Haftowałam dwoma pasmami muliny, naciągając materiał na   tamborek. Technika to oczywiście haft płaski.

                                         

Do odrysowania posłużył mi stary szablon z rysowanki dla dzieci.



Teraz wytrwale pracuję nad czapką. Ale o tym za tydzień.

Do napisania 😀.


piątek, 24 września 2021

Jesienne plany - Robótkowy piątek

Mamy już jesień. Cudownie zmienną, pełną ciepłych barw i deszczowych koncertów. Czy widać już, że lubię tę porę roku? Lubię. Witam ją z melancholijnym uśmiechem i kubkiem malinowej herbaty w ręku. Całości dopełnia świeczka ze strzelającym niczym drewno w kominku knotem. Od razu robi się przytulniej. Wszystko to sprawia, że naturalnie zwalniam i nieśpiesznie delektuje się tym co tu i teraz. Uwielbiam jesienne spacery, zwłaszcza te w deszczu. Oczywiście odpowiednio odziana.

Jeśli chodzi o jesienne odzienie, to dobre kalosze, parasol i ciepły płaszcz lub kurtka są po prostu niezbędne. Pod płaszczyk też musimy coś włożyć, bo jednak nie jest zbyt ciepło. Poniżej większa część materiałów, z których powstaną typowo jesienne ubrania. Każdy ma już swoje przeznaczenie i cierpliwie czeka aż siądę i uszyję. Sama nie mogę się doczekać. Wykroje będą zapewne z Burdy "Szycie krok po kroku”, ale o szczegółach powiem przy każdym ciuszku oddzielnie.


Szycie jedno, ale oczywiście wełniane udziergi też znalazły swoje miejsce w jesiennych planach. Tutaj zdjęcie cudownych naturalnych wełenek, o cudownie rustykalnej nierówności nitki, z lekką szorstkością w dotyku i specyficznym zapachem jakby owieczki. 


Ten kolorowy motek to Drops Deligt cudownie miękki i delikatny. Widać też cudowną świeczkę zrobioną przez moją utalentowaną Chrześniaczkę. Nadaje niesamowity, klimat jesiennym wieczorom w domu.

Jeszcze czeka mnie zrobienie na szydełku kilku drobiazgów, którymi ozdobię mieszkanie. Wykonam je z kolorowych kordonków. Dzięki temu ozdoby niezbyt duże i delikatne.

 


To zaledwie skrawek z moich planów, które bardzo często ulegają zmianom. Coś dochodzi, coś przesuwa się na inny czas. Lubię planować nawet jak niewiele z tego później jest zrealizowane. Samo myślenie o tym, co będę szyć czy dziergać, czy tworzyć w inny sposób daje mi dużo radości. Idę tworzyć.

Do napisania. 





piątek, 17 września 2021

Jesienna różowa czapeczka (druty) - Robótkowy piątek

 

Nie mogę dłużej zakłamywać rzeczywistości. Jesień łomocze do naszych drzwi. Za oknem szaro, słychać deszcz bębniący o parapet i zimny wiatr.

         Lubię jesień. Zmienność barw liści na drzewie za oknem, herbaty z miodem i cytryną, oblekanie się w ciepłe swetry i pledy. Dla mnie jest to jedyna pora roku w której naturalnie przechodzę na tryb slow i pełną refleksji celebrację codzienności. Byłaby to moja ulubiona pora roku, gdyby nie szły wraz z nią miliony infekcji i chorób, które wpadają do naszego domu z niezapowiedzianą wizytą.

         Tym razem zrobiłam jesienną czapeczkę dla córeczki. Formą zbliżona jest trochę do beretu – jest luźniejsza w części środkowej, tak by z łatwością zmieściły się kitki i inne plecionki z włosów.



Na zdjęciu (powyżej) dokładnie widać gdzie dodawałam i odejmowałam oczka. 

Starałam się uzyskać efekt „wiatraczka”, co mam nadzieję jest widoczne na zdjęciu (poniżej).


Zrobiłam ją z Baby Merino Dropsa, podwójną nitką, na pięciu drutach. Wzór wykombinowałam sama odpowiednio dodając i odejmując oczka. Bardzo szybka i przyjemna praca.



Jedynie dodam troczki po obu bokach czapeczki. Merino się rozciąga, nie uciska i to dobrze, ale lubi się ściągać. Tak pozostanie na swoim miejscu. Wykonam je na laleczce dziewiarskiej.   

Do napisania 😀.

wtorek, 14 września 2021

Ogłoszenie

 Przepraszam czytelników mojego bloga, ale z przyczyn ode mnie niezależnych jestem zmuszona przenieść cykl wpisów "Robótkowa środa" na piątek. 
Mam nadzieję, że będzie to miły weekendu początek. 
Do napisania.

środa, 1 września 2021

Górski widoczek (malowanie) - Robótkowa środa

Pierwszy września jest niezwykle bogaty w doświadczenia różnych zdarzeń. Od kilku lat, za sprawą Młodzika, jest to przede wszystkim początek roku szkolnego, a dla mnie początek wielu zmian. Życzę sobie i Wam, aby to był dla nas bardzo dobry czas.

Z tej okazji w ramach robótkowej środy coś nowego, czego do tej pory nie próbowałam:


Obraz namalowałam farbami akrylowymi na płótnie. Do tej pory operowałam jedynie olejem na płótnie. Obie techniki się znacznie różnią np. bardzo się zdziwiłam nakładając kolejną warstwę farby, że zamiast ciekawej faktury, pędzel zebrał wszystkie warstwy. To zapewne błędy amatora, o które będę mądrzejsza w przyszłości. 

Efekt widzicie powyżej. Nowy właściciel zadowolony. Ja no cóż, nic nie jest tak dobre by nie mogło być lepsze 😉. Przypomniało mi się, jak ja bardzo lubię malować.

Do napisania.


środa, 25 sierpnia 2021

Bluzka Rivage Top (druty) - Robótkowa środa

 

Witam po wakacyjnej przerwie. Czas pełen przygód, spędzania niemal każdej wolnej chwili na świeżym powietrzu i dni pełnych słońca dobiega końca. Wracam do codzienności, a więc i pisania bloga. Dziś wpis z cyklu „Robótkowa środa”.  Taki mam pomysł po powrocie z wakacji, żeby wpisy dotyczące robótek wrzucać w środę. Taki miły akcent w środku tygodnia.

Pierwszy wpis w nowym cyklu dotyczy letniej bluzeczki robionej na drutach. Na mnie prezentuje się tak:



Jak widać w selfi to ja niekoniecznie, na środku bluzki widać ślad drugiej ręki,  którą robiłam zdjęcie 😅 

Wracając do bluzeczki. Zrobiłam ją z 100% bawełny DROPS Safran, według wzoru Rivage Topby DROPS Design.

Jeżeli chodzi o włóczkę, to jest cudownie miękka. Bluzeczka z niej zrobiona jest lekka i przewiewna. Niestety po praniu i blokowaniu zwiększyła swoją wielkość o jeden rozmiar. Robiłam rozmiar L, żeby była luźna w typie oversaiz. Zrobiła się zbyt oversize jak dla mnie. Teraz idealnie leży na mojej Mamusi, która nosi rozmiar 44. Po prostu muszę robić mniejsze rozmiary udziergów z bawełny, albo w kolorach które pasują też mojej Mamusi 😉.

Z tą bluzeczką miałam inną przygodę. Pierwotnie zrobiłam ją według wzoru Safari by DROPS Design. Jednak gdy ją zrobiłam i przymierzyłam niestety bardzo mi się nie podobało jak układa się pod linią pachy. Robiły się tam „buły”. Nie układało się to na mnie najlepiej. Szkoda mi było pruć całość (Safari robi się od dołu do góry).

Sprułam bluzkę poniżej linii rękawa, zabezpieczając wcześniej oczka, które miały pozostać, przeciągając kontrastową bawełnianą nitką przez każde oczko, by łatwiej było je późnej nabrać, a robótka dalej się nie pruła. Świetny patent, który podpatrzyłam u Intensywnie Kreatywnej. Polecam gdy nie chcemy pozostawić część sprutej dzianiny.

Szukając wzoru, który mogłabym zastosować powyżej linii rękawów, wpadł mi w oko Rivage Top by DROP Design. Co prawda wzór ten jest robiony od góry do dołu, ale bez problemu zastosowałam go  w mojej wersji robionej od dołu do góry. Po prostu zbierałam oczka tam gdzie w oryginalnym wzorze przewidziano dodawanie oczek. Myślę, że ten wzór uratował moją robótkę.





 

Do napisania 😀

środa, 30 czerwca 2021

Kwietnik wiszący - szydełkowy

Powracam po krótkiej przerwie, wymuszonej okolicznościami ode mnie niezależnymi, ale pod których wpływem pozostaje do dziś (uwielbiam takie enigmatyczne zdania 😉). 

Pamiętając, że twórczość jest lekiem na całe zło, dałam upust swojej kreatywności. 

Mając kwiat wiszący, który codziennie wołał do mnie, że najlepiej to jemu się zwisa z wysoka, oraz do dyspozycji szydełko, sznurek jutowy oraz trochę wyobraźni, stworzyłam wiszący szydełkowy kwietnik.


Bardzo podobały mi się kwietniki robione techniką makramy, z bawełnianego sznurka. Ponieważ makramy zaplatać póki co nie umiem, postanowiłam zrobić go na szydełku. Z bawełnianego sznurka też zrezygnowałam na rzecz jutowego, bo bardziej mi się podobał. Poza tym jest znacznie stabilniejszy i nie rozciąga się, więc bardzo łatwo zapanować nad robótką. 

Zaczynałam robić od podstawki według tego samego klucza, jak robiłam osłonkę na doniczkę. Starałam się żeby zakryć podstawkę doniczki. Następnie oczkami łańcuszka, bez konkretnego wzoru, na "oko", dopasowywałam kwietnik do doniczki. Zawieszony jest na czterech sznurkach wykonanych łańcuszkiem. 

To naprawdę łatwa, szybka i dająca fajny efekt praca.

Cieszę się, bo wreszcie mam wiszący kwietnik z pięknym kwiatkiem. Jest z naturalnych elementów. Wykorzystałam zalegające w domu resztki. Zrobiłam go sama, w całkowicie moim stylu.

Do napisania 😀

piątek, 30 kwietnia 2021

Zawieszka okienna "Płatek śniegu" (szydełko)

    Serwetka, która powstała jakiś czas temu. Wykonałam ją z bawełnianego kordonka, w kolorze ecru. Niestety nie posiadam oznaczenia, ale nie jest zbyt cienki. Robiłam ją według wzoru "Płatek śniegu". Jest to model nr 8 z gazetki Diana robótki ekstra 2 2020. Cały numer jest poświęcony zawieszkom  okiennym. Mój "Płatek śniegu" też został zawieszką okienną. Wzór jest bardzo prosty i szybki w robieniu. Według wzoru serwetka ma średnicę 25 cm. Naciągnęłam ją na obręcz 30 cm. Jak widać powyżej, do porządnego naciągnięcia potrzebna jest większa obręcz. Jak tylko taką kupię to zamienię. Myślę że efekt będzie znacznie lepszy. 

Poniżej jeszcze w trakcie pracy.


    Przed nami majówka. Miłego odpoczynku. Ja mam zamiar spędzić ten czas aktywnie, kreatywnie i pozytywnie 😉. Czego wszystkim życzę.

Niech moc będzie z nami  i do napisania.



poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Serwetka Matula - druty

    Oto moja Matula:

Wykonałam ją z koronka bawełnianego, na drutach nr 2,5 mm. 
Jak widać po aranżacji zdjęcia, powstała na jesieni. Jest nieduża, średnica wyszła mi ok. 30 cm. Pierwotnie miała posłużyć jako łapacz snów, ale że nie posiadałam odpowiednio dużej obręczy, zdobi mój stół. 
Wzory na serwetki czerpię z dwóch dosyć starych pozycji książkowych: "Serwety" Danuty Krajewskiej oraz "Serwety" Wery Tuszyńskiej. Książki wypożyczyłam w miejscowej Bibliotece. Według mnie obie pozycje są bardzo podobne, posiadają niemal identyczne wzory. Jedyna lecz znacząca różnica jest taka, że pozycja Wery Tuszyńskiej posiada zarówno opis pełny zrobienia serwety jak i skrócony. Dla mnie jest to bardzo pomocne i tę pozycję polecam.
Od czasu wykonania serwetki "Pestki śliwki" bardzo polubiłam robienie serwetek na 5 drutach (tzw. skarpetkowych). Właściwie to nie jestem pewna czy lubię robić serwetki, czy pracować na 5 drutach. To żart oczywiście. Praca na 5 drutach wymaga wprawy i troszeczkę zręczności, bo opanowanie 5 drutów nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza na początku. Mi bardzo pomogło zamienienie 5 drutów metalowych na drewniane. Druty drewniane w porównaniu z metalowymi mają mniejszy poślizg. Przy 5 drutach drewnianych łatwiej mi zapanować nad robótką, a druty już nie wyślizgują mi się z oczek (przy metalowych mi się zdarzało). Taka dygresja 😉 i zdjęcie moich drutów w czasie pracy nad serwetką:

To druty drewniane DROPS ROMANCE. Są nie tylko bardzo miłe w pracy. Drewno jest zupełnie inne w odbiorze niż metal, są takie ciepłe, a do tego mają  jeszcze bajeczne kolory, od brązu, poprzez szarość do turkusu. Jedyny minus, to bardzo szybko ścierają się naniesione oznaczenia grubości drutów. Zaradziłam temu trzymając druty w oryginalnym etui na którym przykleiłam oznaczenie rozmiaru drutów. 
Jeśli jesteśmy już przy drewnie, to na pierwszym zdjęciu widać świecznik. To dzieło mojego Taty, który wykonał go własnoręcznie, wykorzystując niepotrzebny kawałek drewna. Pociął go na plastry, wyrzynarką wykonał otwory na świeczki, zabezpieczył całość lakierem. Następnie podarował go mnie, a ja cieszę się świecznikiem jedynym w swoim rodzaju, pięknie podkreślający materiał z którego jest zrobiony.
Do napisania i niech Moc będzie z Nami😀

czwartek, 18 marca 2021

Sweter Winter Fantasy (druty)

 Sweterek jeszcze troszkę zimowy, ale bardzo dobrze wpisujący się w to, co dzieje się za moim oknem. Nie wiem jak u Was, ale u mnie dziś śnieży. Oto Winter Fantasy.


Jest to darmowy wzór Dropsa z Garnstudio. Zrobiłam go z akrylu. Na zdjęciu na właścicielce, mojej Mamie. Myślę, że wyszedł fantastyczny, głównie za sprawą włóczki. Użyłam czarnej Madame Tricot oraz Papatya Cake Silver (312) cieniowanej w kolorach od jasnego turkusu, poprzez odcienie szarości, aż po ciemny granat. Wykonałam z niej ozdobny karczek, oraz wykończenie mankietów i dołu. Śliczne kolory, płynnie przechodzące jeden w drugi. Wzór robiłam według wskazówek Intensywnie Kreatywnej. Robiło się niezwykle przyjemnie. Jedynie miałam problem z guzikami. Ostatecznie wybrałam przezroczyste, lekko mieniące się srebrem pod odpowiednim kontem . Nie chciałam by zdominowały sweter. 


Tak prezentuje się przód swetra:


Do napisania i niech Moc będzie z Wami i Nami 😀


środa, 3 marca 2021

Podkładka ( szydełko)



Witam po powrocie. Odwiedzających częstuję wirtualnie aromatyczną kawą podaną w rustykalnym kubeczku, którą odkładamy na idealnie pasującą podkładkę. Dzięki podkładce nasz stół uniknie odparzenia, a przy tym ładnie wygląda.
Taka podkładka jest mała i robi się bardzo szybko. Zrobiłam ją z kordonka w kolorze starego różu i dodałam srebrną nić. 
Do napisania 😀.