Zachciało mi się markerów. Do tej pory używałam 5 koralikowych, a gdy potrzebowałam więcej nawlekałam na druty co się dało (np. zawieszki z kinder niespodzianki które podbierałam Młodzikowi). Jednak ile tak można (pewnie długo ;). Tak powstało kilka markerów, z ważnymi dla mnie słowami.
Niestety producent koralików nie uwzględnił polskich znaków, a szkoda. Dlatego też słowa są po angielsku.
Najbardziej urzeka mnie turkusowa żyłka, jest prześliczna.
Teraz markerów powinno mi starczyć. Na jakiś czas :)
Do napisania.