czwartek, 23 marca 2017

Literkowe markery

Zachciało mi się markerów. Do tej pory używałam 5 koralikowych, a gdy potrzebowałam więcej nawlekałam na druty co się dało (np. zawieszki z kinder niespodzianki które podbierałam Młodzikowi). Jednak ile tak można (pewnie długo ;). Tak powstało kilka markerów, z ważnymi dla mnie słowami. 

Niestety producent koralików nie uwzględnił polskich znaków, a szkoda. Dlatego też słowa są po angielsku.
Najbardziej urzeka mnie turkusowa żyłka, jest prześliczna.
Teraz markerów powinno mi starczyć. Na jakiś czas :)
Do napisania.

środa, 22 marca 2017

Szydełkowy kapelusik na powitanie wiosny

Ukończony dokładnie w pierwszy dzień wiosny. Potrzebowałam czegoś lżejszego do nakrycia głowy, w swobodnym stylu. I jeszcze ten energetyczny kolor, w sam raz gdy za oknem wiosna jeszcze szara i bura.


Wykonałam go szydełkiem. Dzięki temu jest sztywny i doskonale zachowuje nadany mu kształt. Na zdjęciu wywinęłam końcówkę tworząc małe rondko, ale na co dzień przód noszę prosto (lekko odstaje wtedy od czoła, a wywijam jedynie na tyle). Kształt jak dla mnie kubełka.


Denko robiłam półsłupkami, łapiąc za całe oczko. Pozostałą część kapelusza wykonałam także półsłupkami, ale łapiąc jedynie na wewnętrzną część oczka. Dzięki temu powstał wzór na kształt sznurka.


Noszę go z filcową broszką, którą też zrobiłam. Wycięłam z filcu trzy różnej wielkości kształty kwiata, zszyłam tak by widoczne były płatki poprzedniego. Do wszystkich części przyszyłam guziczek w kształcie kwiatka. Na koniec przyszyłam do zapięcia broszki.


niedziela, 19 marca 2017

Pasiasta poduszka

W ramach wykorzystywania zalegających resztek włóczki i wprowadzania koloru do mojego domku powstała pasiasta poduszka.


Wykonałam ją z akrylu wszelkiej maści. Miało mi pasować kolorystycznie i do siebie odpowiednią grubością (melanże powstały z połączenia dwóch cienkich włóczek). Dziergałam ją na okrągło, na drutach z żyłką 3,5. 
Wykończeniową listwę wykonałam szydełkiem z odpowiednią ilością pętelek na guziki.


niedziela, 12 marca 2017

Po dłuższej przerwie

Przerwa była niejako wymuszona przez okoliczności, które spowodowały, że na samo pisanie nie miałam ani czasu, ani ochoty. Jednak nie na same robótki, które nadal robiłam, jednak w ślimaczym tempie. W najbliższym czasie postaram się nadrobić zaległości wpisowe. Jakby nie było blog stał się dla mnie swoistym notatnikiem dokumentującym co zrobiłam, przeczytałam, czy obejrzałam. Bez wpisów o połowie rzeczy pewnie bym zapomniała, a szkoda by było.
Do napisania.