poniedziałek, 30 maja 2016

W wolnym czasie...22

Za mną i moją drużyną bardzo intensywny długi weekend, ktory jak wszystko co dobre zbyt szybko się skończył.
Z Młodzikiem uczestniczyliśmy w festynie rodzinnym „Mama, Tata, Ja – Miasto Dzieciom” . Dużym plusem tej zabawy, była możliwość zapoznania się ze sprzętem (dotknięcia niemal wszystkiego) Straży Pożarnej i Policji. Oczywiście Młodzik był zachwycony.

My z kolei ( ja wraz z Wymarzonym Mężem) w wolny wieczór obejrzeliśmy film "Dirty Grandpa"( polskie tłumaczenie: Co ty wiesz o swoim dziadku- czemu nie Sprośny dziadek? - tłumaczenia na nasz rodzimy język niektórych obcojęzycznych tytułów filmu to temat na długi oddzielny post ) w reż. Dana Mazera. Jest to komedia, lecz dla mnie rzadko naprawdę śmieszna. Za to często czułam się zniesmaczona. Może gdyby w głównej, miejscami mocno prostackiej  roli, nie występował Robert De Niro, byłabym mniej zdegustowana. Do tej pory był dla mnie wyznacznikiem dobrego kina. W tym wypadku jakoś mi nie pasował do roli. Chociaż film niósł pozytywne przesłanie, że nie można ciągle słuchać innych, że trzeba usłyszeć siebie oraz że nie można bezczynnie patrzeć jak ktoś marnuje sobie życie i trzeba wyrwać go z marazmu (sposób Sprośnego Dziadka choć skuteczny, to mnie nie ujął). Podsumowując,  jak na komedię, było mało śmiesznie, mocno niesmacznie i ogólnie średnio.

sobota, 28 maja 2016

Udział w konkursie

Zgłosiłam się dziś do udziału w konkursie ogłoszonym przez Intensywnie Kreatywną - Letnia Kreatywność 2016 r. Przede mną wytężona praca żeby zdążyć z udziergiem do 5 czerwca.
Poniżej zdjęcie pracy w trakcie.


Niewiele z niego widać, ale szczegóły podam po zakończeniu konkursu.

czwartek, 26 maja 2016

Przystosowanie torby

Mam swoją ulubioną torbę zakupową, z folkowym motywem.


Jej jedynym mankamentem, który często przysparzał mi kłopotów, są długie uszy. Idealnie nadają się do noszenia na ramieniu, ale już do ręki są zbyt długie. Ja potrzebowałam torby która miałaby zarówno długie jak i krótkie uszy, bo nigdy nie wiadomo co nam się może przydać. Nie chcąc niszczyć torby w jej obecnym kształcie kupiłam w sh koszyk. Jedyne co w nim się nadawało to drewniane uszy.




Mają śliczny kolor i są wprost stworzone do wielokrotnego użytku. Przy pomocy igły, kordonka i szydełka przymocowałam uszy do torebki. 


W bardzo szybkim tempie powstała taka inna torba na zakupy, odpowiadająca wszystkim moim potrzebom.

niedziela, 22 maja 2016

W wolnym czasie...21,

W wolnym czasie (w piątkowy wieczór) Wymarzony Mąż zabrał mnie do kina na film "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów". 
Podobało mi się (WM był lekko rozczarowany). Ciekawa fabuła, która zaskoczyła mnie pozytywnie - oglądając zajawki myślałam że będzie mocno na siłę. Do tego wprowadzenie postaci znanych z odrębnych historii - siusiumajtek wymiata.
Jedyny minus, to dziwny obraz w jakości 3D, który momentami przeszkadzał, ale może to kwestia kina.
Dobry film na wolny czas.

Natomiast dziś byliśmy z Młodzikiem w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Zachwycony był zwłaszcza samolotami, czołgami i armatami (zwłaszcza tymi które mógł dotknąć). Zbroje rycerskie i miecze trochę go onieśmielały (zwłaszcza zbroja husarska). Na pewno wrócimy tam gdy będzie trochę starszy, choć i teraz zrobiło to na nim duże wrażenie.

sobota, 21 maja 2016

Zwyklak ukończony

Trochę to trwało, ale w końcu Zwyklak został przekazany właścicielowi. Miałam zdążyć przed 04.06. i się udało.

Zwyklak z przodu:
Zwyklak z tyłu:




Sweter robiony był z Drops Andes (65% wool, 35% alpaka). Do wykonania motywu ozdobnego użyłam wzoru wykorzystanego przy mitenkach.
Zwyklak zrobiłam na podstawie wskazówek Intensywnie Kreatywnej (przedstawiony przez IK opis wykonania jest bez wzoru, z półgolfem).
Ps. Zdjęcia wykonałam przed praniem swetra.

Na koniec odrobina słodyczy, czyli czekolada dla dziewiarek:


środa, 18 maja 2016

Dziewczynka z psem

Obrazek wykonany w prezencie dla malej dziewczynki z jej ukochanym pieskiem.


Wykonałam go haftem krzyżykowym. Najpierw naszkicowałam wzór, a następnie wypełniłam go krzyżykami według własnego uznania. Na końcu przyszyłam go na szkolny worek do kapci.
(zdjęcie robione na szybko, jeszcze wilgotnej tkaniny, stąd jego kiepska jakość)

niedziela, 15 maja 2016

W wolnym czasie ... 20

Dziś nie tylko książkowo czy filmowo, ale też robótkowo.
Ostatnio mam czas tylko na maleństwa. Oto jedne z nich.



Frywolitkowe kolczyki. Wzór własny. Koraliki są na tyle lekkie, że nie deformują delikatnej bazy.


Wykonane są z cienkiej bawełnianej nitki przeznaczonej do szydełkowych serwetek. Koraliki są plastikowe i lekkie. Całość usztywniłam lakierem.

Jeżeli chodzi o czas wolny od robótek to spędziłam go bardzo praktycznie. Uczestniczyłam kilka dni temu w spotkaniu dotyczącym zdrowego odżywiania zwłaszcza pod kątem karmienia dzieci.  Od czasu pojawienia się  Młodzika, zmieniłam trochę nasz sposób odżywiania, zwracając uwagę na jakość produktów. Od czasu gdy Młodzik poszedł do przedszkola, stwierdziłam, że zbyt rygorystyczne przestrzeganie zasad zdrowego żywienia nie ma większego sensu, bo nie kontroluję w pełni tego co je. Jednakże, na nowo zmotywowana, uświadomiona co do wartości odżywczych gotowych produktów dla dzieci, które często ociekają cukrem (np. soki czy serki) wracam do zdrowych nawyków żywieniowych. Na wstępnie zmieniłam płatki dla Młodzika z czekoladowych na zwykłe kukurydziane. Łatwo nie było, ale się udało.
Teraz kolej na nas. Zaopatrzona w nowe przepisy będę kombinować z dobrymi posiłkami zwłaszcza do pracy. 

środa, 11 maja 2016

Kulturalnie teatralnie z pomocą w tle

Korzystając z dobrodziejstw świadczonych przez Miejskie Centrum Kultury byłam na dwóch przedstawieniach teatralnych.

"Wiecznie młodzi" to spektakl komediowy w wykonaniu Marzanny Graff i Aleksandra Mikołajczaka. Było to wydarzenie z gatunku przyjemne z pożytecznym, gdyż cały dochód ze sprzedaży biletów-cegiełek (aktorzy za występ nie pobrali honorarium) był przeznaczony na operację małego chłopczyka Leosia Duszy.  Zachęcam wszystkich do wsparcia Tego Maluszka.
Spektakl był bardzo zabawny. Patent z wrobieniem męża w prasowanie podczas oglądania meczu wypróbuję.

Dzień później byliśmy (w obu wydarzeniach towarzyszył mi Wymarzony Mąż) na "Grace i Gloria"  Toma Zieglera w reżyserii Bogdana Augustyniaka. W duecie wystąpiły Stanisława Celińska i Lucyna Malec. Świetna gra aktorska, która pozwalała się wczuć w przedstawioną historię. Dla mnie smutne, choć niepozbawione ironicznego humoru, zmuszające do przemyśleń, nad postawami wobec śmierci, czy zdarzeń losowych.

Polecam oba spektakle jako bardzo smaczny łyk kultury.

sobota, 7 maja 2016

W wolnym czasie ... 19 oraz porażka krawiecka i różowy błyszczyk

Czytam "Baśnie arabskie" Inea Bushnaq wydane przez National Geographic. Oznaczona jest jako baśnie etniczne 18 +. To właśnie bardzo nie zaintrygowało. Jestem w trakcie czytania. Autorka we wstępie nakreśla specyfikę mieszkańców arabskich ziemi, ich zwyczaje, nawyki dzięki czemu w przedstawionych baśniach widzi się "drugie dno", zarezerwowane dla tej społeczności. Niezwykle ciekawa książka, która przenosi w odległy, zupełnie dla mnie egzotyczny świat. 

***
Teraz proza życia. Kwiecistą tunikę uszyłam, wykończyłam a ona wykończyła mnie. Po przymierzeniu (kolejnym, bo w trakcie szycia też ją mierzyłam) okazało się, że jednak nie jest to krój, w którym czułabym się dobrze, choć bardzo chciałam. Wydaje mi się, że wyglądałam w niej też tak jak się czułam. Podsumowując pokonała mnie 1:0 kwiecista tunika. W rewanżu zastosuję wobec niej technikę prucia i przerobienia na coś zupełnie innego. Od razu mi lepiej:)

Na poprawę humoru, zrobiłam sobie błyszczyk do ust. W sieci pełno jest przepisów na własnoręcznie wykonanie kosmetyków (wystarczy wpisać DIY Makeup na pinterest - uprzedzam, zaglądacie tam na własną odpowiedzialność:)). Po udanej próbie wykonania błyszczyka mam zamiar wykonać jeszcze inne kosmetyki np. peeling, balsam itp. O każdej udanej, bądź nie, próbie będę pisać.


Wykonanie błyszczyka jest bardzo proste.  Jako koloru użyłam różu do policzków. Kolejny zrobię z użyciem kilka kropel np. zagęszczonego soku malinowego. Myślę, że wtedy będzie miał nie tylko piękny kolor ale i świetny smak. 


czwartek, 5 maja 2016

Lukrowa zakladka do ksiązki

Takie miałam pierwsze skojarzenie gdy ją skończyłam, ewentualnie z watą cukrową.


Ta urocza dama pełni funkcję zakładki do książki. Zrobiłam ją jako prezent imieninowy. Miało być zabawnie i użytecznie i chyba taki efekt osiągnęłam. Poważny prezent z przymrożeniem oka ( a właściwie z przymrożonymi oczami).

Wykonana jest z grubszego filcu, w czterech kolorach oraz tasiemki w kropki. Ponieważ miejsce wszycia tasiemki powoduje lekkie zgrubienie, to żeby zniwelować ten efekt, lukrową damę wyposażyłam w antyalergiczną włókninę. Efektu miejscowego zgrubienia nie widać, za to jest całościowy efekt puszystości. 



wtorek, 3 maja 2016

Sunny Day

Kończąc dwa projekty ( tunikę w kwiatki i szarego zwyklaka) przygotowuję się do kolejnego. Czeka mnie czas spędzony przy dzierganiu Sunny Day by DROPS Design.
Próbkę już mam, włóczki też oraz plan jak całość ma wyglądać. Obiecałam sobie jednak, że najpierw skończę poprzednie twory nim rozpocznę nowy. 


Moja wersja będzie z krótkim rękawem i  w trzech kolorach w marynarskim stylu.

 

niedziela, 1 maja 2016

W wolnym czasie ...18

Książka Przemysława Słowińskiego "Bohaterowie i zdrajcy. Polacy w służbach różnych wywiadów".  
Jak można wywnioskować z tytułu jest to książka przedstawiająca historie 25 osób które współpracowały z wywiadem. Autor przytacza historie postaci żyjących dawno temu jak Feliks Dzierżyński, oraz tych bardziej nam współczesnych jak choćby Gromosława Czempińskiego i innych. 
Oczywiście są to historyjki, potraktowane dość pobieżnie (25 postaci na 320 stronach). Losy większości z przedstawionych postaci stanowią odrębnie materiał na niejedno tomiszcze. Książka ciekawa, ale to raczej zasługa samych postaci niż kunsztu autora (moja subiektywna ocena). Irytowały mnie komentarze autora, które kojarzą mi się z prasą bulwarową i nie pasują do wagi poruszanego tematu.